Znajdź opowiadanie:

"PUSTE KORYTARZE" - Nelly

(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)




FRAGMENT

Kilka dni temu zagościłam w murach tego hotelu. Niezbyt popularny, ale położony w naprawdę korzystnej lokalizacji. I nie tak drogo, jeśli patrzymy na standardy. Jasne, czyste przestrzenie, drogie błyszczące parkiety i perskie, stare dywany i ciężkie, rzeźbione stoliki. Siedziska wyglądały wręcz zapraszająco dla wszystkich biznesmenów, żeby na niej, na spokojnie, przy szklaneczce whiskey omówić biznesy jeszcze raz i może wywalczyć sobie odrobinkę więcej udziałów. Ale jak na złość, na drogich sofach nie często siadali panowie w garniturach, a prości ludzie i turyści. Cena za nocleg zmieniła grupę docelową. Budynek miał przyjemną, jasną jadalnię z wielkimi oknami, które dawały cudowne, relaksujące widoki na zielone wzgórza, powoli łagodniejące, żeby w pewnym miejscu stać się plażą. Lubiłam takie zderzenia geograficznych światów. Przy jadali w kąciku, który miał mocne akcenty, czarny błyszczący blat, ostre geometryczne formy. Architekt się upił i w tym miejscu zabawił designem, albo nie przewidział baru i planowanie go dokończył ktoś inny, bo zupełnie odstawał od reszty. Tak, zwracam uwagę na i takie „detale”. Windy niczym się nie wyróżniały. W środku każda z ścian była lustrem. Dziwnym było jedynie to, że zupełnie nie było przycisku na czwarte piętro. Nie było czwartego numeru na panelu. Trójka, a zaraz potem piątka. Korytarze wyłożone miękkim jasnym dywanem. Jak każdy inny hotel wszystko do bólu neutralne i kremowe. Drzwi wyglądały na drogie. Umieszczone w równych odległościach. Mój pokój to piętro trzecie, drzwi numer 89. 
I wszystko fajnie. Pierwszego dnia po przylocie, pozostawieniu walizek w hotelu poszłam na rozmowę o pracę. Nudna rozmowa z menadżerem, gdzie kobietka za bardzo się spina, tak jakby moja praca była nie wiadomo jak ważna. Nie powiem, to istotne jak widzą cię media, jak wyglądasz, a jednocześnie co za tym idzie - jak się czujesz, ale to też nie sprawa życia i śmierci. A rozmawiano ze mną jak z lekarzem umierającej cioci, co mnie tylko zestresowało. Aż tak jest to ważne? Co jak popełnię błąd? Moją pracę zawsze widziałam jako okazję do zabawy i ekspresji. Okazję - nie istotę życia. Ale wzięłam tą propozycję. To pierwszy tak ważny klient. Nie mówi się nie, zwłaszcza, jeśli menadżer stwierdzi, że masz odpowiadające kompetencje, umiejętności i gust. Poprzednio pracowałam tylko przy jakichś małych produkcjach i z ludźmi, którzy byli rozpoznawalni w danym mieście, czy stanie. Ale nie w całym kraju, czy na świecie.
Tego samego dnia, wieczorem, zabrałam się na randkę na dobrą kolację i lampkę dobrego, kalifornijskiego wina. Wróciłam do hotelu, zamówiłam sobie deser, butelkę na uczczenie pierwszego sukcesu, zjadłam, poszłam spać. Śniły mi się głupoty, hałasy i niepokojące obrazy. Zapewne wina musu czekoladowego na noc. Tak czy siak, spałam niespokojnie, a obudziłam się jako jeden z świadków morderstwa. Starszy mężczyzna, z piętra piątego został znaleziony martwy. Policja przetrzepywała każdego po kolei i każdy kąt. I zarządzono zamknięcie hotelu i zatrzymanie gości, a jednocześnie świadków do wyjaśnienia sprawy. Zestresowałam się. Czy to oznacza, że nie mogę wykonywać swojej pracy przez jakiś czas? Utknęłam?

autorka: Nelly

4 komentarze:

  1. Wow, zbieram szczenę z podłogi. Dzięki wielkie za tego bloga i ten spis! Jak miło po latach wrócić do tych wszystkich historii i wspomnieć beztroską młodość ;) Na prawdę kawał dobrej roboty, bo to kopalnia sentymentalności, a ja już znalazłam swoje perełki.
    Dodatkowo zakręciła mi się łezka w oku, jak znalazłam w spisie swoje opowiadanie "Nasz Czwartek". A właściwie jego nieaktualny adres, bo Onet skasował platformę. Wielka szkoda :( Ale nie ma tego złego, to mnie zmotywowało i postanowiłam wrzucić opowiadanie na wattpad.

    Pozdrawiam,
    Frisco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetna informacja dla fanów Twojego opowiadania. Na pewno się ucieszą, jeśli podzielisz się linkiem na grupie na facebooku ;)

      Usuń
    2. A co to za grupa? :)
      Pozdrawiam, Frisco

      Usuń
    3. Grupa dla autorów i czytelników FFTH. Niestety już nieco wymarła, ale niewykluczone, że Ci co kojarzą Twoje opowiadanie się nieco rozbudzą na taki powrót ;) Zostawiam link.
      https://www.facebook.com/groups/ffth.poland/

      Usuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.