Znajdź opowiadanie:

"KTO JEST MI PISANY TH" - Carrie K.

(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)



FRAGMENT

Padłam na kolana przy nieprzytomnym ciele nastolatka. Nachyliłam się i sprawdziłam czy oddycha. Na szczęście okazało się że tak. Był cały posiniaczony. Miał zwęglone ubrania i aż dziwne że leżał tak daleko od wypadku. W powietrzu śmierdziało spalonym ciałem i olejem samochodowym. Postanowiłam zabrać chłopaka do szpitala nie informując o tym policji. Tak, to nieodpowiedzialne ale trzeba coś było szybko zrobić.
Złapałam go za ręce i jakoś dowlokłam do samochodu. Położyłam go na tylnym siedzeniu a sama poszłam szybko za kierownicę. Co chwilę patrzyłam we wsteczne lusterko aby się upewnić że jego stan pozostał niezmienny.
Po krótkim czasie który dla mnie i tak był wiecznością wreszcie zaparkowałam na betonowym parkingu pod szpitalem i zawołałam ratowników, którzy wyjęli go z samochodu i zawieźli na noszach do budynku. 
-Panie doktorze. Co mu jest? - zapytałam przestraszona że być może ta niewinna istotka umrze.
-Na razie jest w stanie uśpienia. Może to i lepiej bo gdy się obud... - przerwał mu gwałtowny krzyk. Ciemnowłosy chłopak zaczął się szamotać na noszach i krzyczeć jak gdyby był opętany. Otworzyłam szeroko oczy i podbiegłam do lekarzy wiozących nosze na salę operacyjną. Twarz nastolatka wykrzywił straszny ból, widać było że nawet krzyk mu nie pomaga. Miał poparzenia na twarzy, rękach, nogach, brzuchu. Jego lewa ręka zgięta była pod nienaturalnym kątem czyli najpewniej była złamana. Spalona koszulka przylgnęła do ciała a przez poszarpane spodnie było widać wiele krwawiących, świeżo otwartych przez szamotaninę ran. Spojrzał na mnie pełnymi bólu szaro-niebieskimi oczami, które szkliły się od łez a kolor wyjątkowo wyblakł. Zacisnęłam dłonie w pięści i westchnęłam. Wtedy chłopak powoli zaczął zamykać oczy. Zemdlał. Zemdlał z bólu.

autorka: Carrie K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.