Znajdź opowiadanie:

"SOMEONE IN ME" - Kate

(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)




FRAGMENT

Gdyby ktoś zapytał mnie, czy znalazłam swoje szczęście w Niebie czy też w Piekle, moja odpowiedź musiałaby być dość intrygująca. Lubiłam przechadzać się z Billem piekielnymi ulicami, obrzucana zazdrosnymi spojrzeniami tutejszych kobiet, gdy specjalnie wybiegałam przed Czarnowłosego i obdarzałam jego usta pieszczotą swoich warg, którą z taką chęcią zawsze oddawał. Po części rozumiałam ich zainteresowanie; pojawiłam się tutaj zaledwie kilka dni temu, ledwie zdążyłam się zaklimatyzować, a już zgarnęłam najbardziej pożądaną partię, która zupełnie straciła dla mnie głowę – nie wszystkie musiały wiedzieć, że znaliśmy się już wcześniej i to właśnie ja byłam tą poszukiwaną przez Czarnowłosego kobietą, którą przed laty odebrali mu Serafini. Część z nich wszystkich pewnie widziało mnie na polu bitwy, więc ciężko było im zrozumieć, co wyrabiam z tym chłopakiem, choć jeszcze wczoraj przystawiałam nóż do gardła.
Nauczyłam się od nowa wyczuwać zapomnianą bliskość gorącego ciała, rozkoszować się oddechem na swojej szyi, czy dotykiem delikatnych dłoni. Czułam się jak mała księżniczka w naszym prywatnym apartamencie, z szafą pełną drogich ubrań i wszelkimi wygodami. Może to radość Kaulitza wyzwoliła mnie z poczucia winy względem pracujących dookoła nas ludzi, odkupujących w ten sposób swoje grzeszne życie? A może zwyczajnie zmieniła mnie moja transformacja..? Nie byłam jednak tak do końca zła, o czym starałam się usilnie przekonać – jeśli pozostała we mnie choć odrobina współczucia, a pozostała na pewno, bo bez niej na pewno nie zdobyłabym się na takie rozmyślania, to znaczyło, że zło nie opętało mnie tak do końca. Ciężko było mi przyzwyczaić się do tak bliskiej zażyłości z Satanaelem, jego żartów z wiecznym podtekstem i humorów, które czasem sprawiały, że świetnie się bawiliśmy, a innym razem upuszczały z przyjaciela Billa życie i czyniły go nieprzyjemnym cynikiem. Problemem było także uspokojenie swoich nowo narodzonych żądz i ponowne przyzwyczajenie się do jedzenia i spania, ale te trudności było niczym w porównaniu do tego, jak czułam się w związku z niewyjaśnioną sytuacją naszego dziecka. Wciąż śniłam nocami, że porzuciłam je, samotne w ciemności, zagubione i zbyt maleńkie, by mogło poradzić sobie samo. Mimo otaczającego mnie szczęścia ciągle miałam poczucie niespełnionego obowiązku matki – wiedziałam już teraz, jak musiała czuć się moja własna, gdy w wieku sześciu lat zgubiłam się między regałami w supermarkecie. Ona jednak mogła mieć nadzieję, że będę na tyle sprytna, że sama zgłoszę się do informacji czy ochrony, albo po prostu zwrócę czyjąś uwagę swoim głośnym płaczem. Wciąż i wciąż zarzucałam sobie, że pozwoliłam sobie odebrać dziecko tak po prostu i czułam, że jestem winna całemu temu zamieszaniu. Jakkolwiek Czarnowłosy nie próbowałby mnie pocieszyć, zawsze wychodziło na to samo; pozwalając się porwać Serafinom, zrobiłam największy, niewybaczalny błąd, za który będę musiała płacić do końca wieczności.

autorka: Kate

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.