(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT
Częściowe udawanie pary dla zabawy, odmiany, ucieczki od wspomnień i problemów, chwilowego oderwania się od rzeczywistości było dla mnie trochę szalonym, ale interesującym pomysłem. Jednak to, o czym mówił przed chwilą Tom, nie było tylko udawaniem. To miało być krótkie bycie parą w prawdziwym znaczeniu tych słów. A ja kompletnie nie potrafiłam wyobrazić sobie, jak tuż po rozstaniu miałabym rzucać się na jakiegokolwiek chłopaka, czuć na swoich wargach smak inny niż smak ust Billa, czuć zapach czyjś inny niż jego, dotykać w czuły sposób skóry innej niż jego… Byłam przekonana, że to zwyczajnie za wcześnie. Że ta sytuacja wymaga… przeczekania. Wydawało mi się normalne cierpieć po zerwaniu, wypłakać oczy i powoli zacząć przyzwyczajać się do tego, że bez tego jedynego będzie już po prostu inaczej. Na to wszystko potrzebny był mi jednak czas. No a przynajmniej tak myślałam do tej pory.
Poza tym propozycja Toma zmartwiła mnie nie tylko dlatego, że poddawała w wątpliwość moje przekonanie o konieczności odczekania wielu miesięcy, zanim spojrzę na kogoś innego tak jak na Billa.
autorka: Mia
Autorką bloga jest Mia.
OdpowiedzUsuńDzięki za informacje :)
Usuń