(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT
Minęła kolejny róg ulicy, oparła się plecami o ścianę jednego z budynków i wzdychając głośno ukryła twarz w dłoniach. Nie miała już siły nigdzie iść, nie wiedziała nawet dokąd zmierza, ale po prostu chciała być sama. Chciała jakoś uporządkować kompletny chaos w głowie, pozbierać myśli i zastanowić się nad tym, co teraz zrobić.
Wszystko znowu się skomplikowało, wywróciło do góry nogami, bo przecież nie może być dobrze za długo, prawda? Nie mogła tam zostać i patrzeć na tą kobietę, uśmiechającą się perfidnie i czerpiącą widoczną satysfakcję z niszczenia tego, co zdołali zbudować. A na Toma tym bardziej nie mogła patrzeć…
Odjęła ręce od twarzy i spojrzała w ciemne niebo. Co ma teraz zrobić?
Chwilę później usłyszała ciężkie kroki z prawej strony. Szybko odwróciła głowę w tamtą stronę i z cienia między latarniami wyszedł dosyć wysoki mężczyzna w brudnym ubraniu i lekko się zataczający. Zaczerwienione i mętne oczy były utkwione właśnie w niej, a po wąskich, obrośniętych krzaczastą Brdą ustach błąkał się nikły uśmiech.
-Witaj, ślicznotko- powiedział niskim głosem, zatrzymując się o krok przed nią, a Agness serce zabiło mocniej- Co taka laleczka robi zupełnie sama w nocy w wielkim mieście? Może dotrzymać ci towarzystwa, hm?
autorka: Dikey
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz